RATUJ SIĘ KTO (jeszcze) MOŻE!
Boże, proszę, uchroń nas przed współczesnym „Inwestorem”.
Z pustego nie naleje i nawet Jezus potrzebował wody do stworzenia wina…
Tylko w Polsce, instytucje charytatywno-opiekuńcze tworzą, utrzymują i zarządzają bankami żywności karmiąc ponad 100.000 potrzebujących osób oraz organizując niemalże 2 miliony paczek z najpotrzebniejszymi produktami umożliwiającymi przeżycie.
Tak – przeżycie…, bo z życiem, a tym bardziej z godnym życiem stan ten nie ma nic, ale to zupełnie nic wspólnego!
Przyjrzyjmy się więc twórcom i winowajcom takiego stanu rzeczy, który od momentu plandemi nabrał szalonego rozpędu, „dzięki” – dzikiemu rozdawnictwu w postaci tak zwanych dotacji i datków państwowych i unijnych, oraz poprzez destabilizację krajowego rynku gospodarczego i obniżenia poziomu życia polskiego społeczeństwa przez zatrudnienie i przyznanie nieograniczonych praw socjalnych milionom przesiedleńców zza granicy federacji krajów porosyjskich, a także szczególnemu gatunkowi niszczycieli gospodarek, bezmyślnym „inwestorom” – których pozwolę sobie ze względów czysto pragmatycznych nazywać poprawnie: …spekulantami. Przyimek „głupimi” zachowam dla siebie.
No cóż, ponieważ całe moje życie staram się trzymać z daleka od patologicznego świata tzw. Polityki, pierwsze dwa czynniki pozwolę sobie pominąć.
Jeśli chodzi jednak o świat finansów – czyli pieniądze, które tak naprawdę rządzą światem – tym zajmuje się już ponad 30 lat. A że ja się tym sam zajmuje, a nie jestem zajmowany słuchając powielaczy żenujących i bezmyślnych bełkotmistrzów, pozwolę sobie i tym razem raz kolejny przedstawić kilka moich nieszablonowych wypowiedzi bazujących na faktach, których jak zazwyczaj, żadna z gadających tub propagandowych małego czy dużego ekranu, ze względu na swoje niekompetencje i ograniczenia umysłowe nie bierze pod uwagę.
Ludzie, z Ludźmi i dla Ludzi.
Bardzo dawno temu pewien chiński uczony pisał: „Lud jest najważniejszym elementem narodu; ziemia i zboże są w dalszej kolejności; a suweren jest najmniej istotny. Ponadto suweren powinien rządzić za zgodą swoich poddanych i jeśli jest on tyranem, rządzeni mają wszelkie prawo, aby się go w ten czy inny sposób pozbyć.
Takie są przemyślenia mądrego człowieka o imieniu Mencjusz (372– 289 p.n.e.), prawdopodobnie pierwszego lub drugiego najbardziej wpływowego filozofa w całej historii Chin. Większość sinologów sytuuje na pierwszym miejscu Konfucjusza (551-479 p.n.e.), lecz ponieważ większość tego, co wiadomo o jego nauce, jest znane właśnie przez pryzmat interpretacji jego ucznia Mencjusza, można uznać, że to ten drugi miał w ostateczności większe znaczenie. Nawiasem mówiąc, ci dwaj są jedynymi starożytnymi chińskimi filozofami, na tyle znanymi, aby ich nazwiska zlatynizowano do użytku w świecie zachodnim.
Dla Mencjusza celem państwa nie było dogadzanie sobie lub traktowanie ludzi jak sług czy marionetek, ale stworzenie środowiska, w którym jednostki mogłyby się rozwijać. Państwo powinno praktykować cnotę bycia dobrym przykładem dla obywateli. Poziom opodatkowania nie powinien przekraczać jednej dziesiątej tego, co produkuje ludność. Państwo również nie powinno ustalać cen na rynku: „Jeśli dobre buty i szorstkie buty mają tą samą ceną, czy ktokolwiek będzie miał motywację aby wyprodukować te pierwsze?” — pytał z charakterem retorycznego sceptycyzmu.
Konfucjaniści tacy jak Mencjusz uznali, że państwo nie jest wszechmocne. Nawet gdyby rząd byłby w jakiś sposób kompetentny do zarządzania w skali mikro wszystkimi aspektami życia, byłoby to niemoralne. Konfucjaniści cenili wolność i żyli zgodnie z zasadą: „Nie narzucaj innym tego, czego sam nie chcesz”. W świecie zachodnim często zakłada się, że wolność i ograniczone rządy są ideałami wyłącznie dla tej części świata. Ale wschodni myśliciele tacy jak Konfucjusz i Mencjusz są przykładami, że tak nie jest. Ponad dwa tysiące lat temu określali wolność i ograniczone rządy jako szlachetne wartości. Wiedzieli, że ogromny i niepowstrzymany rząd jest wrogiem cnoty.
Również żyjący w latach 1840-1921 Carl Manger był przedstawicielem teorii ekonomii stawiającej człowieka jako indywiduum w centrum zagadnień gospodarczo ekonomicznych. Manger jest również bardzo bliski memu sercu ze względu na jego ogromny wpływ dotyczący zmiany ówczesnej demagogii dogmatów co do środka płatniczego z parytetem złota, wprowadzając znaczące zmiany na światowym rynku ekonomicznym. Jest on również oficjalnym ojcem Austriackiej Szkoły Ekonomii, która – jak wszystkim znawcom materii ekonomiczno-gospodarczej wiadomo – byłaby uzdrowieniem przeważającej większości obecnych bolączek światowej gospodarki – w przypadku jej oficjalnego uskuteczniania.
Przy tej okazji wszystkich zainteresowanych, a tym bardziej znawców tematu Austriackiej Szkoły Ekonomii, zachęcam do obejrzenia filmu pod tytułem: „Carl Manger. Notatki na Marginesie”.
Kapitalizm i Socjalizm, to dwie strony tego samego medalu.
W kapitalizmu gospodarka jest rujnowana – po czym przejmowana przez państwo; w socjalizmie gospodarka jest upaństwawiania – później rujnowana.
W obu przypadkach odbywa się to kosztem społeczeństwa żyjącego i ślepo wierzącego w „swój – lepszy” ustrój.
A wszystko „dzięki” bezmyślności i chciwości „ślepoufniaków” – czyli: dzięki „Sapiensom”.
Co od czego…
Forex to największy rynek świata zarówno pod względem wolumenu, jak i wartości transakcji, która sięga niemal 7 trylionów USD dziennie.
Co to forex i jak działa ten rynek? Handel walutami, w języku angielskim określany czasem skrótowo „FX”, polega na wymianie walut w parach, aby czerpać potencjalne zyski z fluktuacji cen na rynku. Handel na rynku forex to proces kupna i sprzedaży walut różnych krajów celem generowania zysków z fluktuacji kursów poszczególnych par walutowych.
Kontrakty różnicy kursowej to skomplikowane instrumenty. Handel nimi wiąże się z wysokim ryzykiem szybkiej utraty pieniędzy z powodu mechanizmu dźwigni finansowej. Według różnych źródeł z całego świata 81% do 90% „inwestorów” detalicznych traci swoje pieniądze, handlując kontraktami różnicy kursowej. Potencjalny „inwestor” powinien zastanowić się, czy rozumie zasady działania kontraktów różnicy kursowej i rozważyć, czy może ponosić wysokie ryzyko utraty swoich pieniędzy.
Tym bardziej powinien zastanowić się nad tym co tak w ogóle robi…!
Waluty są z punktu widzenia znaczenia oraz ich roli – środkiem płatniczym, którym gdzieś na świecie posługują się ludzie w celu „próby przetrwania” lub usilnie starając się zadbać o swoją godną przyszłość, podczas gdy chciwi spekulanci swoimi działaniami na foreksie, przyjmując zakłady na spadki lub wzrosty walut tworzą sygnały rynkowe na podstawie których owa waluta traci swoją stabilność, uniemożliwiając długoterminowo planowanie jakiejkolwiek przyszłości jej użytkowników.
Poprzez większościowe straty jakie mają miejsce podczas tych spekulacji – a pamiętaj że pieniądze nigdy nie giną, jedynie zmieniają właściciela (w tym przypadku trafiając do emitenta walutowego – czyli będąc czystym zyskiem dla banków centralnych i ich właścicieli) – powstaje dodatkowo konieczność ilościowej emisji kolejnych środków, osłabiając przez to wartość siły nabywczej znajdujących się na rynku nominałów danej waluty.
Cóż za żenująca postać rzeczy i jakże żałosny poziom kompetencji panuje pośród tych wszystkich spekulantów.
Nic dziwnego że rynek forex jest nie tylko największym, ale też najbardziej płynnym. Ponieważ tyle środków które się tam bezpowrotnie upłynnia na rzecz właścicieli emisyjnych instytucji prywatnych w postaci banków centralnych, a na niekorzyść żałosnej chordy spekulantów oraz niewinnych i nieświadomych użytkowników instrumentów rozliczeniowych zwanych środkami płatniczymi – czyli adekwatnymi walutami, nie upłynnia się nigdzie indziej takiej masy środków.
Cała ta szarańcza, w swojej bezmyślnej chciwości chciałaby jedynie szybko zarobić, nie zastanawiając się nad pochodzeniem określeń: zarobić, zapracować, zasłużyć – które w ramach rozsądku i etyki pochodzą od: robienia, pracowania i służenia.
Zyski z niczego…
Człowiek jest tworem organicznym, więc i Gospodarka jest tworem organicznym. Ponieważ gospodarka stworzona jest przez ludzi aby służyła ludziom, adekwatnie do powyższego, rolą gospodarki jest: poprzez podział prac i obowiązków zapewnić realizację potrzeb społeczeństwa.
Jak ma się więc do mojej powyższej definicji fakt, iż wszystkie produkty inżynierii finansowej które postrzegane są jako „inwestycyjne” nie mają niczego wspólnego z realną gospodarką, które swego czasu, kiedyś, przed ponad 150 laty była jeszcze spójna z rynkiem inwestycyjnym?
Podczas gdy inwestycje w tamtym czasie wykorzystywane były bezpośrednio w celu tworzenia produktów lub usług, mając bezpośrednio wpływ na nowe miejsca pracy, dzięki czemu zabezpieczony był również nie tylko aspekt etyczny związany z wykorzystaniem swoich zasobów pieniężnych, lecz także moralność względem zapewnienia poczucia bycia potrzebnym oraz przydatnym dla społeczeństwa wraz z realizacją zapewnienia z tego środków do życia dla zwiększającej się dzięki temu wykonujących te wszystkie zajęcia produkcyjno usługowe ludzi – dziś, wartość rynkowa znajdujących się w obrocie sztucznych środków wprowadzonych po przez bezmyślne kredyty, pożyczki, dotacje i inne tego typu „podstępne wspomaganie” doszczętnie wypaczyło rynkowe procesy inwestycyjne, przekraczając swoją wartością ponad stukrotnie wartość towarów i usług na naszej planecie, za co niewątpliwie przyjdzie zapłacić bezmyślnie korzystającym z owych „dobrodziejstw, a tym samym naganiającym innych bezmyślnych powielaczy – całym swoim życiowym dorobkiem.
W roku 2022 światowy rynek handlu „papierami wartościowymi” zwanymi „Akcjami” przekroczył 600 bilionów USD.
Światowe obligacje państwowe przekroczyły 150 bilionów USD.
Rynek obligacji firmowych wart był wówczas ponad 300 bilionów USD.
Obligacje bankowe – niepodlegające bilansowo bezpośrednio pod system gospodarczy – przekroczyły 500 bilionów USD.
Trzybilionowy rynek kryptowalutowy dochodzi do tego jako najnowszy wynalazek inżynierii finansowej.
Dla porównania, rynek fizycznej ekonomii, czyli dziedzina, w której określenie posiadania czegoś w zamian za zainwestowane środki jest jedynym odzwierciedleniem znaczenia określeń „mieć” i „posiadać”, w postaci fizycznych towarów mających swoje rozmiary, ciężar i wyporność, na przykładzie fizycznego złota i srebra, zamknął się w roku 2023 na nieco ponad 306 miliardach USD, natomiast łącznie z platyną i palladem ledwie przekroczył 501 miliardów USD.
W powyższym przypadku mówimy o metalach, które na całym świecie postrzegane są jako strategiczne i niezbędne dla rozwoju ponad 80% wszystkich gałęzi przemysłowych, a których nie da się dowolnie wyprodukować lub w czarodziejski sposób rozmnożyć.
Mówimy także o formie inwestycyjnej, która z powodów pragmatycznych i fizycznie nierealistycznych nie jest także brana pod uwagę w planach związanych z całym szeregiem zmian ustawodawczych dotyczących praw własności vs. zabezpieczenia wierzycieli bankowości centralnej względem zwrotu wszelkich i wszystkich długów.
Wraz ze zwiększającym się zadłużeniem oraz „dotacyjnym rozdawnictwem”, sukcesywnie i konsekwentnie wprowadzone zostały w ostatnich dziesięcioleciach międzynarodowe ustawy o dematerializacji inwestycji giełdowych oraz centralizacji depozytów papierów wartościowych, jak i kredytów hipotecznych, uprawniających w pełni do zabezpieczenia wierzycieli – którymi są banki centralne – dając im prawa do transgranicznego wywłaszczenia i konfiskaty wszelkich finansowych aktywa na rzecz spłaty długów.
Poprzez zniesienie i zamianę praw własności, wprowadzając jedynie prawo do współposiadania udziałów w papierach emitenta – którymi są podwykonawcy, a jednocześnie dłużnicy banków centralnych w postaci komercyjnych banków inwestycyjnych – oraz prawo do użytkowania i zarządzania nieruchomościami w ramach tolerancji ich posiadania, międzynarodowy system bankowości centralnej zapewnił sobie legalny dostęp oraz gwarancje przejęcia wszelkich i wszystkich dóbr finansowych oraz rzeczowych, podlegających pod system finansowo-monetarny w postaci produktów inżynierii finansowej oraz dóbr materialnych kredytowanych lub dotowanych w jakiejkolwiek formie.
W związku z powyższym: lokaty, obligacje, akcje, fundusze, giełda forex, kryptowaluty oraz nieruchomości podlegają pod zabezpieczenia kredytów, pożyczek oraz wszelkich dotacji, natomiast darczyńcy zwani „inwestorami”, są żyrantami światowego zadłużenia, dobrowolnie oddając dorobek swojego życia w zamian za swoją bezmyślność i naiwne złudzenia narracyjnych bełkotmistrzów.
Tymczasem wizja i motto Światowego Forum Ekonomicznego oraz Europejskiego Banku Centralnego brzmiące: „Nie będziesz miał niczego i będziesz szczęśliwy”, nabiera wyraźnej formy, którą mimo wszystko dostrzegają tylko nieliczni, a jeszcze bardziej nieliczni decydują się na zmianę stron i wyjście z tej gry.
Warto się więc zastanowić, a tym bardziej wskazanym jest zmądrzeć i zadbać o dorobek swojego dotychczasowego życia oraz o fundament swojej przyszłości w postaci zakupu strategicznych i niezbędnych dla ludzkości kruszców w fizycznej postaci – poza systemem finansowym – lecz nie po to, aby mieć je „przy sobie”, tylko koniecznie z zachowaniem najwyższej możliwej płynności wraz z bezpiecznym i poufnym przechowywaniem i możliwością zarządzania oraz ich pomnażania geopolitycznie neutralnie i koniecznie poza systemem bankowym.
Ta opcja nie ma obecnie żadnej alternatywy!